Brak produktów w koszyku.

Czy potrafimy być drudzy?
Nic nie zastąpi ROZMOWY z drugą osobą, ale gdy nie mam dostępu do tych, na których mi zależy, staram się wsłuchać w opowieść / narrację ludzi im podobnych, by poznać ich świat i potrzeby. Odkrywam kopalnię wniosków i wskazówek…
Gdy czytam książki, treści w SM i słucham podcastów, chcę wyławiać ukryte między słowami lub podane na tacy podpowiedzi na pytanie: Jakie są problemy, wyzwania, potrzeby, a przede wszystkim OBIEKCJE osób, które chcę pozyskać do relacji i wspólnych działań (zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym)? Staram się wyłowić, czym się kierują, co jest dla nich istotne, jaki sposób myślenia jest im bliski.
Kiedy przenoszę punkt ciężkości z moich niezaspokojonych ambicji, czy emocji na koncentrację na potrzebach osób, których zaufanie chciałabym pozyskać, zmienia się kształt naszej relacji. Przestaję być roszczeniowa. Nie mam pretensji i żalu, że nie zajmuję pierwszego miejsca na podium w rankingu ich relacji z innymi.
Czy potrafimy być drudzy? Nie w czołówce mistrzów i nie w pierwszej lidze najbardziej lubianych i pożądanych osób w towarzystwie. Po prostu drudzy. Z boku. Może trochę w cieniu kogoś innego. A jednak wciąż w spełnieniu realizujący swoje zadanie, posłannictwo, czy misję, którą nosimy w sercu.
Lata temu, gdy szef zapytał mnie, co napisać mi na wizytówce, zaśmiałam się, że chcę być „prezesem prezesów”. Doradztwo i coaching nauczyły mnie bycia w cieniu osoby, która przychodzi skonsultować swoje biznesowe wyzwanie. Postawy służebnej. Schowania do kieszeni ego oraz własnych wyobrażeń i wsłuchania się w kontekst drugiej osoby. Oddawania jej uważności.
Dzisiaj nie walczę o pierwszeństwo. Z coraz większym spokojem uczę się bycia drugą. Uczę się pokory. Uczę się szanowania wyborów innych osób. Mam na uwadze ich prawo do dobrego imienia. Kto nie jest ze mną nie musi być przeciwko mnie. Zyskuję coraz większy spokój ducha.
Rozumiem, że bycie drugim wymaga dużej wewnętrznej siły i osadzenia w wewnętrznej wartości. Z coraz większą świadomością ogrzewam się w potencjale, który posiadam.
Świadomość, że bycie drugim wystarcza, jest bardzo uwalniająca. Odzwierciedla się w naszych słowach i w tym, co i jak komunikujemy.
A życie wynagradza mi pokorę w tym obszarze z nawiązką. Wolność w relacjach, którą zyskuję, pozwala mi na dawanie przestrzeni innym. Pojawiają się nowe osoby, które wychodzą z troską o kontakt ze mną. Doświadczam poczucia spełnienia w relacjach z innymi.